poniedziałek, 11 marca 2013
Rozdział 1
Nagle poczułem ukłucie. Kobieta wbiła w moją żyłe strzykawkę.
- To Ci ulży. Jest w lekkim szoku po wypadku i się nie dziwie. Proszę nie zadręczać go pytaniami.
Właśnie teraz przypominało mi się. Wypadek, hamulce, poślizg, Katherin...
Łzy poleciały mi po policzku. Tom odwrócił się w moją strone. Musiałem głośno myśleć.
- Nathan? Wszystko dobrze?
- Katherine...gdzie...jest?
- Przykro mi.
Nie mogłem tak dłużej. Chciałem wiedzieć prawdę.
- Jak do tego doszło? Tom! Prosze odpowiedz mi.
- Mieliście wypadek...od policji wiem, że hamulce zacięły się, a Ciebie urotowało tylko to, że byłeś wyżej od niej...
- Ale co się stało!
- Samochód koziołkował pare razy. Rozbiła się przez to szyba i... Tobie tylko w paru miejscach utkwiły, lecz jej... Wbił się jeden kawałek i uszkodził płuco. Nic nie dało się zrobić...
Nie mogłem w to uwierzyć. Kath była najlepszą osobą, którą poznałem w życium a ja nic na to nie mogłem poradzić.
*Tym czasem Tom*
- Będzie musiał się leczyć i to poważnie - stwierdził Jay, który odrazu po wypadku przybył do szpitala z Tomem.
- A myślisz, że tego nie wiem!? Tylko powiedz mi jak mu to mam powiedzieć! Przecież on trafi do psychiatryka, czy Bóg wie czego...
- Rozumiem, jesteście najlepszymi kumplami.
- Mogłem go stracić... - z jego oczu zaczęły spływać łzy. Widząc to Jay postanowił dodać otuchy koledze i zaczął go przytulać czego nigdy nie robili prócz Max'a.
Subskrybuj:
Posty (Atom)